Zaledwie dwadzieścia kilka lat temu kapitan Charles Moore płynąc przez Pacyfik odkrył nieznaną ludzkości wyspę. I to nie jakąś maciupeńką, ale większą niż Wolin. Większą niż Uznam, Cypr, Kreta i Madagaskar - razem wzięte. Co ciekawe wyspa nie była dziełem Bożym, czy jak kto woli przejawem kreacji Matki Natury, to my, ludzie stworzyliśmy ją sumiennie i konsekwentnie wyrzucając do oceanów ogromne masy...
Ekologia w Twoim domu – Podcast Budujący ? CAL prawdziwe drzwi – Odcinek 22
❗️ Przed rozpoczęciem słuchania pamiętaj ❗️
? SUBSKRYBUJ kanał >> YouTube << ?
Drewniane drzwi zewnętrzne znajdziesz >> tutaj <<
Odkryj nas na >> Spotify << >> Google Podcasts << >> Apple Podcasts <<
Z 22 odcinka podcastu „Ekologia w Twoim domu – Podcast Budujący ? CAL prawdziwe drzwi” dowiesz się:
- Jaką wyspę odkrył kapitan Charles Moore?
- Gdzie zalega plastik?
- Od czego zacząć ekożycie?
- Ile ton żywności co roku wyrzuca polski rolnik?
- Ile hektarów światowej produkcji rolnej marnotrawimy?
- Na czym polega system FIFO (first in first out)?
- Jak sprzątać dom w sposób ekologiczny?
- Co cechuje dom zeroenergetyczny?
Jakie wybrać drzwi do domu, aby być eko?
Marka CAL prawdziwe drzwi zaprasza na kolejne odcinki. Czekając na nie możesz zajrzeć na >> blog <<
Razem z CAL zaprasza Krzysztof Szubzda
#PodcastBudujący #PrawdziweDrzwi #DrzwiCAL #BudowaDomu #DrzwiZewnętrzne #BudujemyCALpoCALu #DrzwiDrewniane #DrewanianeDrzwiZewnętrzne #DrewanianeDrzwiWewnętrzne #Termomodernizacja #EkoDom
Transkrypcja – Ekologia w domu
Zaledwie dwadzieścia kilka lat temu kapitan Charles Moore płynąc przez Pacyfik odkrył nieznaną ludzkości wyspę. I to nie jakąś maciupeńką, ale większą niż Wolin. Większą niż Uznam, Cypr, Kreta i Madagaskar – razem wzięte. Co ciekawe wyspa nie była dziełem Bożym, czy jak kto woli przejawem kreacji Matki Natury. To my, ludzie stworzyliśmy ją sumiennie i konsekwentnie wyrzucając do oceanów ogromne masy plastiku. Takich wysp śmieci jest niestety dużo więcej. Ale plastik zalega nie tylko w oceanach. Znaleźć go można w dziewiczych partiach Pirenejów, w nietkniętych ludzką stopą lodach Arktyki i w żołądkach zwierząt. Naukowcy już uznali plastik za osobny element ekosystemu i nazwali goplastisferą.
Czy da się coś z tym zrobić? Czy niebawem wracając ze sklepu z doradą w reklamówce będziemy się zastanawiać, czy mamy więcej dorady w reklamówce czy reklamówki w doradzie. Światowe rządy zbierają się co pewien czas próbując uzgodnić nowe agendy działań, a naukowcy przywracają nam nadzieję, że może trawiące plastik ukwiały posprzątają za nas oceany.
Ekologia w domu – szanuję jedzenie
Prawda jest jednak taka, że jeśli nie weźmiemy sprawy w swoje ręce, nic się nie zmieni. A każdy z nas może zacząć; na przykład od… wielorazowej torby na zakupy, albo od przeproszenia się z wiklinowym koszem. To brzmi tak banalnie, że aż trudno uwierzyć, że działa, ale działa i to – niezwykle skuteczne!
A będąc już na zakupach warto trzymać się… listy zakupów. To brzmi jak kolejny banał. Jednak wszelkie badania mówią, że taka banalna lista to najskuteczniejszy sposób walki z kolejną plagą naszych czasów – marnotrawstwem żywności. Kupując mądrze jedzenie warto nie tylko zastanowić się dwa razy, czego potrzebujemy. Warto też zaglądać do coraz lepiej zaopatrzanych i przystępnych cenowo działów eko. Ekologiczne warzywa lub owoce odbiegają od idealnych standardów, ale to właśnie jest w nich najpiękniejsze i najzdrowsze. Czy wyobrażacie sobie, że co roku polski rolnik wyrzuca 6,5 mln ton świeżo wyprodukowanej żywności? Tylko dlatego że nam wielkomiejskim klientom nie za bardzo podobają się zbyt korpulentne ogórki, nazbyt piegowate jabłka i marchewka, której pomarańcz trąca nazbyt ceglastym odcieniem.
Potem żywność wyrzucają hipermarkety, bo zgniło, bo zmiękło, bo się przeterminowało, albo po prostu dlatego, że trzeba zwolnić miejsce na półce – to kolejnych parę milionów ton jedzenia. No a to, czego nie wyrzucił rolnik i hipermarket, wyrzucamy już my, konsumenci: bo kupiliśmy za dużo, bo otworzyliśmy pięć serków jednocześnie, bo przegapiliśmy bestbefore’a, albo po prostu – przestało nam smakować. Nasze konsumenckie marnotrawstwo to z grubsza 5 mln ton jadła rocznie, choć niektóre źródła mówią o 6, a nawet 9. Reasumując jedną trzecią światowej powierzchni upraw czyli 1,5 mld hektarów obsiewamy, nawadniamy, nawozimy, zbieramy tylko po to, by to później… wyrzucić.
I tu znów zbierają się różne organizacje i uchwalają rezolucje, ale jeśli nie weźmiemy sprawy w swoje ręce – marnotrawstwo żywności też się nie zmieni. A zacząć możemy na przykład od… FIFO (first in first out), to taki wymyślony przez Holendrów system kolorowych oznaczeń, podpowiadających nam, w jakiej kolejności sięgać po produkty, by uniknąć przeterminowania.
Ekologia w domu – sprzątam zdrowo
Sprzątanie domu to kolejna okazja, by pomyśleć o ekologii. Wśród środków czystości są takie, które zawierają fosforany, silikony i całą masę substancji drażniących i takie, które bazują na naturalnych składnikach. I jedne i drugie poradzą sobie z brudem, ale stosowanie tych drugich nie odbije się na dobrostanie natury i naszym zdrowiu. Możemy pójść dalej i sami sporządzać naturalne pasty do czyszczenia łazienek czy podłóg oparte o sodę, ocet czy olejki naturalne. A z czasem pójść jeszcze dalej i zaangażować się nie tylko w sprzątanie własnej łazienki, ale na przykład w sprzątanie świata.
Ekologia w domu – dbam o Ziemię
Bycie eko uzależnia. Filozofia less waste, z czasem zamienia się w opcję zero waste a drobne eko-zachowania z czasem przekładają się na poważne eko-decyzje. Na przykład na decyzję o termomodernizacji domu, na świadomy wybór komponentów, z których budujemy nasze cztery ściany. I na perspektywiczne myślenie, jak potężny problem fundujemy przyrodzie wyrzucając po remoncie nie biodegradowalne komponenty i jak minimalny ślad zostawimy na przykład po wymianie drewnianej stolarki drzwiowej. Proekologiczne nastawienie less waste może nas w końcu doprowadzić do odważnej decyzji budowy domu niskoenergetycznego. Czyli takiego, który cechuje bardzo małe zapotrzebowanie na energię cieplną; czasami – wręcz zerowe. Ale aby uzyskać takie wyniki, budynek musi być odpowiednio usytuowany względem stron świata, perfekcyjnie ocieplony i zaizolowany.
Nie każdy z nas będzie miał szansę zbudować taki dom. Ale tu też możemy wziąć sprawy w swoje ręce i na przykład wymienić okna lub drzwi na bardziej energooszczędne. To właśnie przez okna i drzwi ucieka 25% domowego ciepła, więc warto zrobić taki mały gest wobec Matki Natury i przy okazji oszczędzić na rachunkach za ogrzewanie. Obecnie na polskim rynku jest coraz więcej ofert pasywnych okien i drzwi. Firma CAL Prawdziwe Drzwi jako jedyna w Polsce uzyskała certyfikat z Passive House Institute w Darmstadt na drzwi zewnętrzne wraz z naświetlami w certyfikowanych budynkach pasywnych. Takie produkty wyróżniają się wyjątkowo wyśrubowanym współczynnikiem przenikania ciepła Ud poniżej 0,8 W/m²K.
Myśląc o termomodernizacji warto rozejrzeć się po dostępnych w okolicy samorządowych czy ogólnopolskich programach dofinansowań albo sprawdzić nasz odcinek podcastu o termomodernizacji.
Oczywiście nasze pasywne drzwi nie sprawią, że zniknie efekt cieplarniany. Od jednych zakupów z wielorazową torbą nie skończy się problem zalegania plastiku na świecie, a kolorowe naklejki w lodówce nie położą kresu światowemu marnotrawstwu żywności. Jednak każda wielka fala dziejowych zmian zaczyna się od pojedynczych zmarszczek na spokojnej tafli oceanu.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.